Historia tego keksu jest ciekawa – Krystyna chciała ciasto marchewkowe i to jej się udało, ale Ani za bardzo przypominało to ukochany keks, więc dorzuciła garść różnych bakalii i wyszedł naprawdę przepyszny i wartościowy wypiek bezglutenowy.
I to wszystko się udało bez siemienia lnianego i soli!
Sprzedajemy porcję 360 g, bo to i tak jest bardzo rozpustny wypiek.
PS od Ani. Ja chciałabym jeszcze dorzucić do niego jabłko, aby w 100% przypominało mój ukochany keks, ale w tym roku musiałam odpuścić.